Czy wazektomia jest również antykoncepcją dla kobiet?

Pytanie jest przewrotne, jak sama idea antykoncepcji: poddaje się jej jedna strona, ale korzystają obie. Odpowiedź jest jak najbardziej oczywista.

Tak, jest to fantastyczna metoda współczesnej antykoncepcji dla kobiet, które czerpią z niej niczym nieograniczone profity. Muszą tylko przekonać do niej swego partnera i nie tracić czasu na sen.

W dobie neomatriarchatu, a takie zjawisko można teraz zaobserwować niemal na każdym kroku, kobiety decydują o większości naszych działań niezwiązanych z pracą zawodową. Są głównymi inicjatorkami większości zakupów konsumenckich, co widać w placówkach handlowych. Pomysł na zmianę mebli, miejsce spędzenia wakacji, kupno nowego domu, czy zaopatrzenie go w narzędzia do praktycznego domowego majsterkowania. To były kiedyś typowo męskie zajęcia, a teraz widok kobiety z dłutem czy świderkiem nikogo nie dziwi. Nawet decyzja o nabyciu nowego samochodu jest zazwyczaj ich inicjatywą. Wazektomia też w 60 procentach mieści się tym schemacie, gdy partnerzy żyją w stałym związku, ograniczając przeżycia seksualne do domowej sypialni.

Jeżeli kobiety są bardziej wyemancypowane i w ogóle nie chcą mieć dzieci, same poddają się zabiegowi salpingotomii, czyli podwiązania jajowodów.

Jedno nie ulega wątpliwości. Kobiety wyzwalają się z wiekowych obciążeń, co jest związane ze wzrostem zamożności, wykształcenia jak również dramatycznym procesem zniewieścienia mężczyzn, a jest to obserwowane we wszystkich obszarach i na wszystkich poziomach społeczeństwa. Kobiety mają coraz więcej do powiedzenie i decydowania o swoim losie. Nie godzą się na funkcję efektywnej siły roboczej, nie chcą też być tylko obiektem mniej lub bardziej wymuszonego seksu, pożądania, chcą same kreować satysfakcjonujący je seks. Dzisiaj głoszą hasła, za które jeszcze niedawno umieszczono by je w domu wariatów.

Oto przykład: Jak zastosujesz trwałą antykoncepcję – wazektomię, to być może wezmę cię jako samca i obiekt mojego pożądania, a jeżeli nie, to spadaj na drzewo, albo z drzewa na głowę, wedle woli. Mają do dyspozycji coraz większe budżety i coraz większą autonomię w ich wydatkowaniu. Mogą nawet zapłacić wam za wazektomię, skoro sami nie jesteście w stanie wysupłać tych nędznych 600 dolców. Stać was tylko na seks bez żadnych opłat, bo już wszelkie konsekwencje są po stronie kobiet. To dopiero początek. Tendencje emancypacji będą się pogłębiać, gdy tylko dziewczynki, chodzące jeszcze do szkół, uświadomią sobie, że w nauce osiągają większe sukcesy niż chłopcy. Wielu obserwatorów uważa, że już weszliśmy w wiek "kobiecej gospodarki", czyli ekonomicznych koncepcji wymyślanych i wdrażanych w życie przez kobiety.

Tak napisał Tobiasz Peters w monografii "Małe wielkie sprawy poświęconej rosnącemu znaczeniu kobiet we współczesnym świecie".

A to co na temat wazektomii napisała znana dziennikarka – Katherine Watson-Burret: Bo chociaż wazektomia jest postępowaniem przeprowadzonym u mężczyzn, to decyzja do poddania się zabiegowi prawie w całości dotyczy par heteroseksualnych nieplanujących więcej potomstwa. Podwiązanie jajowodów – salpingotomia może być bliższa kobiecej mentalności, dając im zarazem większe pole niezależności, pomimo znacznie większej liczby powikłań niż doświadczają tego pacjenci po wazektomii. Część wyzwolonych z mieszczańskich obciążeń moralnych kobiet podejmuje decyzje we własnym imieniu, żądając wykonania podwiązania jajowodów, w przypadku braku zgody swojego partnera. Wyrażają w ten sposób swoje zdanie i decyzję o swoim losie, co do płodności, a nie siedzenia w złotej klatce i rodzenia kolejnego dziecka. Mówią dosyć, a być może myślą już o zmianie partnera na bardziej odpowiadającego ich postrzeganiu świata.

Podobny pogląd reprezentowała Kinga Rusin w programie (Dzień dobry TVN 2019): Dlaczego tak strasznie długo trwają badania nad antykoncepcją męską? Jako kobieta, mam poczucie strasznej niesprawiedliwości. Kobiety muszą się faszerować jakimiś hormonami mającymi skutki uboczne. Badanie nie pozostawiają cienia wątpliwości, że leki hormonalne prowadzą do powstania raka szyjki macicy czy piersi. Jest to niewygodne i niekomfortowe, ale to kobiety są zawsze obciążone skuteczną antykoncepcją. Cała odpowiedzialność spoczywa na kobietach. Karygodna niesprawiedliwość.

Program Kingi Rusin uratował małżeństwo Katarzyny, której mąż poddał się zabiegowi. Wazektomia uratowała moje małżeństwo. Pierwsza ciąża była koszmarem, perspektywa drugiej budziła grozę, a związek bez seksu jest jak płot bez sztachet. Niby jest, ale po co? Pigułek nie mogłam stosować, spirala o mało nie przebiła mnie na wylot, w prezerwatywy nie wierzyłam. Bez seksu żyć nie potrafiłam, a był on dla mnie, realnie, niedostępny. Powstało błędne koło. Mąż nie mógł znieść atmosfery napięcia w domu i zaczął znikać pod byle pretekstem. Gdzie chodził? Nie wiem... i wolałam nie być za bardzo wścibska, żeby nie natknąć się na coś, z czego nie potrafiłabym się później wycofać. Zbawieniem stał się program w TVN, gdzie dowiedziałam się o wazektomii. Doktor zrobił co trzeba, a teraz stale przeżywamy miesiąc miodowy.

Zbliżony pogląd reprezentował pacjent Konrad: Może to zabrzmi jak herezja, ale wydumana przez media "Matka Polka" w pieluchach, garach i z wałkami na głowie nie jest moim marzeniem. Kocham kobiety i pragnę, by stale były piękne, seksowne i zadbane. Poddałem się zabiegowi wazektomii, żeby taki widok w domu mi nie zagrażał. Poza tym, czuję się odpowiedzialny za Ziemię. Jest nas już kilka razy za dużo, a pomysłodawcy dopłat za rozmnażanie się powinni stanąć przed Trybunałem Stanu. Zabawa ludzi w króliki wcale nie jest zabawna. Kiedyś królom potrzebni byli wojownicy – rycerze do prowadzenia wojen, ale teraz znacznie złagodnieliśmy, a rozwiązania siłowe są ostatecznością.