Samo życie

Niestety, na happy end trzeba będzie trochę poczekać. Nasze panie są niecierpliwe i chcą, żebyśmy od razu lecieli na złamanie karku do gabinetu i wskoczyli na fotel, ale nie dajmy się zwariować.

Wazektomia wymaga dokładnego przemyślenia. Statystyki są bezlitosne dla pośpiechu. Średni czas, jaki upływa od otrzymania informacji o wazektomii do znalezienia się w gabinecie, trwa aż trzy lata. Dlaczego? Odpowiedź na to pytanie nie przynosi nam chwały. Przede wszystkim, nie lubimy grzebania w naszych Brylantach, a sama perspektywa uruchamia niekiedy naszą wspaniałą wyobraźnię, a ona podsuwa obrazy, od których jeżą się włosy na głowie. Poziom stresu podnosi się do najwyższego z możliwych poziomów. Jeżeli nie musimy tego robić, nawet za uszy nie damy się zawlec do gabinetu. Siedzimy, robiąc wszystko, żeby ewentualny zabieg odwlec możliwie najpóźniej, najlepiej na dzień po końcu świata. Wazektomia według pani siedzącej na pierwszej linii frontu informacyjnego w gabinecie: Nie jestem profesjonalnym psychologiem ani zawodowym aniołkiem – twierdzi z uśmiechem – ale w czasie pracy jestem zmuszona ujawniać talenty psychologiczne, jak również anielską cierpliwość.

Teoretycznie na wspaniale opracowanej naszej stronie internetowej wazektomia.com są wszystkie informacje, jakie mogą być potrzebne pacjentom, jak i również ich partnerkom. I co z tego? Niewiele albo jeszcze mniej.

Zestresowani pacjenci, dla których w normalnych warunkach wymyślenie nowej teorii względności jest kwestią jednego popołudnia, gdy mają oddać swe Klejnoty w ręce lekarza, zachowują się jak ociemniałe dzieci we mgle. Nic nie widzą, niczego nie słyszą ani nie rozumieją. Potrafią zadawać najbardziej banalne pytania po kilka razy, a zanim po raz kolejny na nie odpowiem, zapominają już o co pytali, i tak bawimy się czasami długo, a ja im cierpliwie kolejny raz coś wyjaśniam, wyjaśniam, wyjaśniam.

Nie wypada mi się śmiać do słuchawki, ale czasami trudno się powstrzymać, gdy zadzwoni pacjent o słabszej pamięci, którą nadrabia talentem słowotwórczym. Prosta wazektomia przekształca się w jego ustach w wazekotomię, wazektologię, wazektonomię, waze – coś – tam, bo pani i tak wie lepiej, a żona powiedziała, że mam się zapisać, ale nie bardzo wiem na co.

Jeszcze nie miałam pytań dotyczących wazektomii czy telewazektomii, co wcale nie jest takie absurdalne. Jeżeli lekarze stawiają diagnozę po rozmowie telefonicznej, a następnie ordynują leki w postaci e-recepty, to dlaczego nie można by podwiązać nasieniowodów za pośrednictwem Internetu albo telefonu? Taki sam absurd jak już powszechnie praktykowany.

Z ich partnerkami dogaduję się, jak kobieta z kobietą, krótko i na temat. Mówię, jakie mają zrobić badania, jak wypełnić ankiety, że muszą się ogolić nie tylko na twarzy i przyjechać do nas w określonym terminie, a potem grzecznie wrócić do domu. Kobiety to świetnie rozumieją, może dlatego, że ich to bezpośrednio nie dotyczy.

Nie mam do pacjentów cienia pretensji. To może nie jest normalne, ale w ich sytuacji zupełnie zrozumiałe. Podziwiam ich wszystkich, zdając sobie sprawę z ich odwagi i poświęcenia dla swych partnerek. Stawiam się w ich położeniu i wyobrażam sobie siebie, gdy już urodzę to, co jest mi gdzieś tam pisane, to może sama zdecyduję się na salpingotomię. Wprawdzie dzisiaj jest to dla mnie wyzwanie nie do pokonania, ale czy jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkie meandry losu? Obawiam się, że gdyby do tego kiedykolwiek doszło, będę równie zestresowana jak oni.